Waga stoi i ruszyć się nie chce. Czasem mam wrażenie, że waga do której dotrwałam jest tą ostateczną, naprawdę. :D
Urodziny się udały, dotarło do mnie kilka bardzo ważnych życiowych kwestii. Rozstałam się, czuję się wolna, silniejsza. Wracam do gry, ponownie.
I ten fakt, kiedy zdjęcie na facebooka dodawało się rzadko - dodałam wczoraj jedno - od razu kilka znajomych, że schudłam, że jak, co, gdzie, kiedy. Fajnie, że jednak jest to zauważalne. ;)
Czuję się niesamowicie. Spadł ze mnie jeden wielki ciężar i nareszcie mogę myśleć tylko o sobie.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.