Bardzooo nie chce mi się dziś iść na siłownie i bardzooo chce mi się dziś alkoholu, oj takiego desperadosa to bym sobie wypiła (224 kcal). Więc kompromis - pójdę na godzinę na siłownie i wypije piwo - wiem wyjdę z bilansem na zero, ale musze dziś coś uczcić. W niedziele idę na dzień próbny do nowej pracy :D co oznacza, że jak dobrze pójdzie to koniec z pracą biurową.
Dzisiejsze menu
śniadanie - bułka z masłem orzechowym
II śniadanie - kawałek arbuza i batonik zbożowy
obiad - strogonof wegetariański, duszony ziemniaczek i surówka
podwieczorek - kucharz zrobił dziś dla pracowników taki pyszny deserek z kilku herbatników, odbrobiny mascarpone i owoców
przekąska - jajako i kilka suszonych owoców
kolacja (będzie po treningu) - sałatka z tuńczykiem i piwo :D
RAZEM - jakieś 1700 kcal
angelisia69
15 kwietnia 2016, 19:36ja alko nigdy nie wliczam i nie wliczalam do bilansu,etanol nie trawi sie tak jak jedzenie,wiec nie warto zamieniac posilku na alko,najwzniejsze to nie jesc pofczas picia.Zdrowia