Powoli wracam do zdrowia i powoli wraca też apetyt. Dziś miałam mega smaka na czekoladę i nie chodziło o coś po prostu słodkiego, tylko o czekoladę w czystej postaci. Skusiłam się więc na kilka kostek gorzkiej czekolady i tak jak zwykle mi nie smakuje (nie lubie gorzkiej, dużo bardziej lubię mleczną) to dziś wchodziła mi jak nigdy, dobrze że było tylko 8 kostek. Czuje też, a wręcz się obawiam że jak wrócę do pełni zdrowia to rzucę się na jedzenie - jakieś rady?
Dzisiejsze menu
śniadanie - skibka chleba z masłem
II śniadanie - szklanka maślanki
przekąska - 4 kostki czekolady
obiad - 250 g ryżu
podwieczorek - 4 kostki czekolady
kolacja - skibka chleba z masłem
Razem - niespełna 1200 kcal
I zapraszam do zagadki z kalorycznością batoników
FlorentynaKonstancja
31 marca 2016, 18:33Tak jak pisałam to jest menu chorobowe, na okres grypy zoladkowej,a wieczorem nie jadłam bo zwijalam się w toalecie moja droga
afrodytam
31 marca 2016, 09:41Po 1 coś za mało wartościowy ten posiłek po 2 1200 kcal? Coś kiepsko a woda??? Ile wypilas. Poza tym widzę tu same tłuszcze węglowodany i ....? Nic więcej gdzie białko czy witaminy? Ze nie wspomnę o blonniku który występuje w warzywach i owocach. Przemysł to