Wróciłam przed chwilą z pomocy doraźnej, lekarz nawet mi usg nie zrobił. Przed wyjście do lekarza wogóle miałam kryzys, a jak zajechałam na miejsce to mi ustąpiło. Cudownie lecznicze działanie szpitala. Lekarz tylko pomacał mnie po brzuchu i stwierdził że może to od diety/surowych warzy i owoców i mam wrócić jak nadal będzie mnie boleć. Narazie jest ok, ale boje się, że jutro znowu się zacznie. Więc tak jak pisałam, kilka dni bez warzyw mnie czeka. Potem wprowadze gotowane. Dziś bez treningu, bo nie byłam w stanie z bólu, a teraz mnie nosi,k ale boje się, że jak zacznę cwiczyć to znowu zacznie mnie boleć. Idę się zrelaksować do wanny.
Menu
śniadanie- kanapka z żółtym serem i szynką sojową
II śniadanie - pomarańcza, banan, orzechy nerkowca
.... tu zaczęły się bóle, więc
obiad - 1 sucha bułka, 1 ziemniaczek rozduszony z odrobiną masełka i jogurtu
kolacja - jogurt z płatkamik