.. ucieczka, i widać, że ciało dało się przemieścić, a duch niekoniecznie ale przepędzam, jak umiem, szkodliwe myśli
może jest tak, że usiłujemy pomóc cialu, które właśnie duch rozwala?
widać bardzo na tej ucieczce, jak nie dbałam o ciało// co oczywiście z czasem rozwala ducha
aktualnie działają spacery, łatwiej dostępne wzdłuż brzegu morza, niż jedzenie, przestrzeń
owszem pracuję, ale w stylu urlopowym, no przecież, więc ok. 11 ląduję w kawiarni/restauracji przy kawach pracuję, ogarniam albo udaję, że ogarniam, gdy zaczyna się tłok - jem coś rozsądnego i tak po 15 wypad nad morze, no i rozmowy przez telefon itd. na posterunku potem...
ale uznałam, że spacery, że morze, że plaża,
zero znajomych - zero rodzinnych odpowiedzialności, zero czekoladek pod ręką, zero poczucia, że coś powinnam
wnioski
1. jedzenie ma u mnie wymiar emocjonalny, duchowy itd zastępczy - oczywiste, ale ,,,
2. żeby schudnąć, trzeba zadbać o przyjemnosci, inaczej jedzenie zastępcze kwitnie
3. wyrażnie mniej jem, jeśli nie mam na podorędziu szansy, znaczym trzeba sobie co nieco ułatwiać, co nieco utrudniać.
4, jakby tak utrzymać w domu, że ruch jest moim prawem marnotrawienia czasu - chodzi o to, że nikogo nie dziwi podjadanie a dziwi spacer bo trwa i zabiera czas...
na razie, z podziękowaniem i pozdrowieniami
Epestka
22 lipca 2024, 07:31Spacer dziwi? Dziwne. Może warto nadać mu cel- warzywniak na drugim końcu miasta, zbieranie grzybów w lesie, wyprowadzenie psa. Ostatecznie chodzenie do pracy piechotą
Florentinaa
22 lipca 2024, 15:04Na pewno wiele z tego, co robię, jest dziwne, tak samo wiele z tego, czego nie robię. Zgadzam się. W ogóle jest dziwne, że mam nadwagę, że mało się ruszam, że zaniedbałam wiele spraw. Zgadzam się absolutnie. W ogóle, czyjeś życie, postrzegane z daleka, często wydaje sie dziwne, prawda?
Epestka
22 lipca 2024, 18:53Właściwie chyba mam odwrotnie. Moje życie wydaje mi się dziwne. Może lepiej nie porównywać