mimo niegrzecznych zachowan, co mi sprawiają przyjemnosc kwadrans, a szkodzą na dluzej, jakos sie stabilizuje, czyli jest codziennie 67,4- 67,3; choc oczywiscie, jakbym jadła grzecznie co dobre dla mnie to bym pewnie juz ponizej 67 byla. Ale najwazniejsze ze nie idzie z powrotem wyzej, i tak sie staram trzymac.Rowerek, spacery z psami i Mel B, bo rowerku jak wiecej - siada mi kolano. No i poza tym nie samym rowerkiem bede sie ruszac... ogladalam nawet rózne inne sprzety, które mi podeszły w reklamie a potem pomyslalam, ze bezsens. Mam skakankę, jak przypomina Nefri, mam las, mam podłogę, moge sobie drazek rozporowy kupić, i to naprawde az nadto.
Toche lepiej ogarniam jedzenie, w sensie, ze nie rzucam sie juz na byle co jak jestem glosna i zaczynam sobie wyrabiac planowanie jedzenia. I milo miescic sie w spodnicach. To ta faza z której słusznie smieje sie Pira, wyciagania rzeczy lubianych, w które sie nie mieściłam, niektóre sa nieco ciasne, wiec zaczynam chciec schudnąc "tylko te 3 cm" by sie zmiescic w tę spodnicę, której juz dawno nie nosiłam.
no i czuje sie lepiej, jestem sama dla siebie lżejsza, o wiele więcej niż te 6 kg które schudłam od czasu bycia wielorybem... bedzie lżej jeszcze to mila perspektywa
dzieki
diuna84
13 grudnia 2016, 13:16Skakanka moja pierwsza pomoc w odchudzaniu.... :) ... wiesz by łaś na tym wyzwaniu kiedyś pamiętasz ;)
Karampuk
12 grudnia 2016, 14:27ja tez sie usiłuje zmiescic w moje spodnie i jak na razie nie udaje sie:(
Florentinaa
12 grudnia 2016, 23:52w jasną spodnicę nie mieszcze sie w ogole. Rano jeszcze jak wciagne brzuch do kregoslupa - jestem naprawde tlusta... choc jest lepiej
Florentinaa
12 grudnia 2016, 23:52ps. w zadne spodnie sie nie mieszcze!
Karampuk
13 grudnia 2016, 05:27ja mam spodnie w rozmiarach od 38-42 i teraz mieszcze sie tylko w 42 a reszta lezy
Stonka162
12 grudnia 2016, 11:51Stabilizacja, słowo klucz. Osób, którym udało się schudnąć jest wiele, ale tych, którym udało się utrzymać wagę jest o wiele mniej, więc ciesz się tym i działaj dalej. Powodzenia.
Florentinaa
12 grudnia 2016, 12:18no wlasnie - moj mąz juz chudl 3 albo 4 x na Wielki Post - 25 kg, niestety, po wakacjach bylo przynajmniej tyle samo z powrotem... przyznaje, ze marzy mi sie 65 na swieta, ale najbardziej chcialabym nie wzrosnąć, bo to juz 2 x na vitalii bylo...
Nefri62
12 grudnia 2016, 11:21u mnie niestety więcej ale trzeba się wziąć za dietę :)) pozdrawiam
Florentinaa
12 grudnia 2016, 12:20ja tez sie musze wziac za diete i pilnowac jak pisalas 30 min dziennie