Nie chcialo mi sie jechac, ani pakowac, taka prawda a teraz widze ze to byl genialny i nalezny mi pomysl;-). Cwicze, spie, odpoczywam, i po raz kolejny sie ciesze i dziwie jak cwiczenia pana DJ na mnie dobrze wplywaja. To zabawne, bo cwiczylam juz z zadowoleniem Mel B i czulam sie milo, tylko ze nie chudlam, cwiczylam inne rzeczy bardzo dzielnie szybsze, i bardziej ambitne. a tu cwiczonka male, niby nic, a miesnie czuje i sama sie czuje lepsza. Juz po cwiczeniach - najpierw oczywiscie tez mi sie nie chcialo "zrobie pozniej", "nic sie nie stanie jak nie zrobie dzis" itd. Zrobilam i jestem zupelnie inna ja;-)
Teraz idziemy na plaze. Spacer dlugi i piekne morze. papa
sardynka50
10 sierpnia 2016, 11:36Zazdroszczę Ci tego morza...uwielbiam :-) Byłam już nad Bałtykiem w tym roku...możliwe, że jeszcze będę..ale nad innym :-)
Babie_Lato_
10 sierpnia 2016, 10:43Uwielbiam morze :)