Jest lepiej, i poleciałam z wagi truchtem po laptop by to tu zapisać, bo glupio obdzwaniac znajomych i informowac, ze sie schudlo niecały kilogram, ale naprawde sie bardzo ciesze, bo to kolejna cyfra w dól.
nie wiem, czy tez tak macie, ale ja tez poprzednio gdy schudłam kolejne choc troche, dopiero czułam, ze tamten poprzedni zrzucony kg jest naprawde, a nie na chwile, bo zaraz moze wrocic. Mam spore poczucie labilnosci wagi, ze tak ot, troche, i zaraz moze wrocic. Chcialabym juz nie skakac z wagą. w zeszły roku przeciez dzieki vitaliowemu wsparciu doszłam do 65 a tu powrot w pół roku.
A wlasciwie nie wiem, ile trzeba wytrwac w jednej wadze by byla stabilna? A moze juz w ogole musze caly czas uwazac?
zapisuje to co mi przychodzi do glowy ze zrobilam wczoraj i spadlo 0.4kg
1. ruch ponad 10000 kroków (w tym spacery dwa prawie godzina i truchtanie 15 min) (to z przerazenia ze zjadłam czekoladkę o 17)
2. caly dzien trzymalam sie mniej wiecej diety, ale zjadlam w nerwach czekoladke o 17, ale w przerazeniu ze ja zjadlam - juz nic potem poza kawą.
3. wody wypilam na pewno ponad butelke muszynianki.
dziś więc piję wodę już, patrze na diete i zaraz ide przepraszać rowerek
patih
18 lutego 2016, 09:58gratulacje
Florentinaa
18 lutego 2016, 10:54dzieki - male to kroczki ale mam nadzieje ze trwale..
alicja205
17 lutego 2016, 18:45Brawo :) Zmobilizowałaś mnie.. ide na rowerek..
Florentinaa
17 lutego 2016, 19:29rowerek ma te zalete ze mozna cos w trakcie sluchac, itd. a stacjonarny nawet ogladac jakies filmiki
xwxexrxoxnxixkxa
17 lutego 2016, 13:28Gratuluję spadku wagi ! super oby tak dalej powodzenia !
Florentinaa
17 lutego 2016, 13:53dzieki. jakos przedszkolakowo reaguje zawsze sukcesik mnie uskrzydla';-)