Wczoraj cieszac sie mniejszym katarem po pracy wypelzlam na spacer. Wolny, z psem, ale 20 min, co oznacza cos nowego od 3 tygodni. I pomyslec, ze chodzilam na spacery z psami codziennie a nawet bywalo 2 x dziennie.
WIdac, ze narazie trzeba wracac do tego co bylo.
Zjadłam sensowne śniadanie.
Teraz zas wezme sie za mala gimnastyke. Poranek rodzinny byl trudny i spokoj mi bardzo potrzebny by nie podzerac na uspokojenie.
Zrobilam małą gimnastykę - 50 brzuszków, bo chce robic je codziennie i miec poczucie czego stabilnego w tym aktualnym obłędzie.
PannaEkscelencja
5 listopada 2015, 15:59Mała gimnastyka zawsze dobra :) Trzymam za ciebie kciuki Kochana!
Florentinaa
5 listopada 2015, 22:11dzieki. Tak narazie pełznę