No wiec zawaliłam wczoraj wieczorem, wylądowalismy u znajomych ze stołem wszystkiego, czego mi nie wolno, a ja głupia uległam namowom a potem sie rozochociłam i zjadłam więcej. Zero gimnastyki bo wróciliśmy po 23, niedziela to w ogole vitaliowo to zawsze cyrk. Tyle, ze na spacer kwadransowy sie zebrałam z panem mężem i panem psem.
uuuu. waga dziś nie pozdrawia, choc wiem, ze znów bedzie coraz nizej, to mi wstyd.
Ale - gdy zakładałam coś tam na siebie przed wyjsciem na impreze dziecko najnajmlodsze i mąz w szoku - jak ty schudlas! jak duzo schudłaś! chyba sie nie głodzisz?
no wiec usmiechnelam sie i powiedzialam, ze jem w kółko. TO prawda - dietetyczki blond jak słuchac, to chodze w kólko najedzona. W zyciu nie jadłam tak duzo, i tak roznorodnie.
Wiec prawda, nawet po wczorajszym obzarstwie - w plaszczu, w którym nie tak dawno byłam barylką opięta w bluzce pod płaszczem, teraz z kolei zakładam bluzkę, żakiet, płaszcz, i mam talię;-). Jednak te - 7 cm w talii robi swoje....
No wiec ten tydzien to bedzie sajgon lekarzy dzieci, moich wyjsc firmowych, wyjazdu do dwóch pięknych miast i ilości jedzeń firmowych, ale zamierzam sie nie poddawać. Moze da sie ćwiczyć w hotelu;-) przynajmniej w jednym, bo w drugim wiem, jak bedzie.... za duzo ludzi.
wiec, jest niezle, niezle trzymajmy sie, teraz deska. Wieczorem na Seszele, bo teraz zaraz kolejny lekarz dziecka - rano juz byłam z dzieckiem na badaniach w szpitalu, teraz chwila w domu, po drugim lekarzu badania, potem musze pokazac sie w firmie, wieczorem raporty, ale w koncu po 22....
parla32
12 stycznia 2015, 21:14Takie samopoczucie gdy wiesz,ze zakladasz cos co do niedawna bylo obcisle,a teraz luz- bezceenneee:)
Florentinaa
13 stycznia 2015, 07:57Oj tak! Naprawde. Ktoś z zewnątrz by sie ubawił. Z tego względu założyłam węższe ciuchy ale i chodziłam w czymś starym dla porównania
Pszczolka000
12 stycznia 2015, 19:177 cm to bardzo dużo ;)
Florentinaa
12 stycznia 2015, 19:44Dzięki bardzo! na tym płaszczu różnica jest rzeczywiscie bardzo duza. Specjalnie go zapinam, by to widzieć;-)))))
sardynka50
12 stycznia 2015, 14:59EEEE tam...wpadki od czasu do czasu się zdarzają, ważne, że pięknie chudniesz. Tak trzymaj. Pozdrawiam.
Florentinaa
12 stycznia 2015, 19:43Dzięki. To zabawne, bo najpierw bylam zdziwiona, ze mi prognozują, ze zejde do wagi wymarzonej z sufitu dopiero w maju, a teraz jestem zaskoczona bajkowo ze juz mam -7. Jestem śmieszna, nie?
Florentinaa
12 stycznia 2015, 19:45Wiesz co? dzis jestem bardzo poskladana, tylko jeszcze analiza raportów, nie wiem, kiedy gimnastyke mam zrobic. Ale chciałabym bardzo. Szkoda ze nie moge robic analizy danych przed gremium czcigodnym truchtając.