przetrwałam ale było trudno,dziś jest jeszcze gorzej ,tak sobie myśle ,ż łatwiej byłoby mi wogóle nie jesc...warzywa bez soli sa zwyczajnie nie smaczne ...mam nadzieje ,że maci racje i kupki smakowe sie przyzwyczaja..inaczej marnie to widze ...
do mojego zyciowego celu czyli 56 kg zostały mi niecałe 2 kg ,tak mało a tak ciężko osiagnąć ,pytacie czemu się odchudzam ,cóż bo che zrzucic te 2 ostatnie kamienie milowe !!!!buziaczki spadam poczytac co u WAs.
aggi35
12 września 2015, 21:53Trzymam kciuki, nie byłam w kontakcie, bo najpierw urlop i nie bardzo miałam jak pisać, a potem padł mi zasilacz do laptopa. Byłam ciekawa jak u Ciebie wynik. Ja dotrwałam do końca detoxu, czułam się super, Obecnie dużo więcej mam w diecie zielonego (do którego wcześniej nie mogłam się przekonać), aczkolwiek bardzo posmakował mi chleb. Staram się ograniczać ;-). Trzymam kciuki za Ciebie. Sama po sobie wiem, że końcówki są najgorsze i najtrudniej te ostatnie 2 kg zgubić, sama moje gubię już od kilku lat. Cel jeszcze nie osiągnięty. Choć teraz chyba przestało już to być dla mnie celem, zwyczajnie pasuje mi lekkość którą mam na diecie wege, lepsze samopoczucie, więcej energii. Tak więc czasem może nie warto szarpać się o te 2 kg, pomyśl o tym... A jeśli prawdziwie Ci one wadzą to zawalcz o nie. Buziaki p.s. ja planuję wprowadzić wprowadzić detox do mojej diety regularnie, zastanawiam się tylko nad częstotliwością (myślałam o jednym tygodniu w miesiącu ).
puszysta43
11 września 2015, 13:59podziwiam,ja bez soli chyba bym nie zjadla....
fiterka
11 września 2015, 17:46Cóż kiepsko to widzę ,pewnie zakończy się tylko na kilkudniowym experymecie ...tak na zawsze ...raczej nie
megan292
11 września 2015, 11:49Życiowego celu?? :O 56kg jest Twoim życiowym celem? Brzmi dziwnie co najmniej. Ale już pomijając - 56kg to jakaś magiczna liczba? Myślisz, że szczuplejsza o 2kg będziesz lepiej wyglądać? Wydaje mi się, ze i tak już jesteś wystarczająco chuda i jeżeli nadal nie jesteś z siebie zadowolona, to dalsze odchudzanie raczej nie pomoże.
fiterka
11 września 2015, 16:48oj no życiowego wagowego ,zle sie wyraziłam .Masz pewnie racje ale to magiczne 56 kg to troche rodzaj mety ,potrzebuje zobaczyć na wadze te magiczna liczbe i juz,taka kobieca fanaberia.