Jakoś tak dziś jestem nie w humorze. Obudziłam się trochę niedospana, niezbyt wypoczęta i teraz w pracy czas mi się wlecze strasznie..
Wczoraj miałam dobry dzień na siłowni mimo, że klima coś szwankowała i było upalnie. Pocisnęłam więcej niż zwykle ćwiczeń siłowych i dodatkowy rowerek wpadł. Po siłowni pojechaliśmy do mojego taty bo miał urodziny. Wpadł serniczki i lody ale wkalkulowałam to w bilans zamiast kolacji więc koniec końców nie wyszło źle;)
Jeździliśmy wczoraj po całym mieście za cukrem, wszystko w biedronkach ludzie wykupili.. a truskawki czekały na robienie dżemików. Więc wróciliśmy późno i do 23 przy garach.. może stąd ten bark energii dzisiaj. Ale już niedaleko końca dnia więc jakoś dociągnę, a potem siłka 💪🏼
Niech szybko mija dziś jutro i piątek bo chcę już weekendu, takiego na luzie spokojnego ❤
Buziaki! 😘
Milosniczka!
24 czerwca 2022, 09:22Masz rozsądne podejście: włączasz w bilans i jedziesz dalej. Super!
MalyWrobelek
23 czerwca 2022, 17:00Ja za tydzień jadę do taty na urodziny 😁 to też sobie podjem 😉 powodzenia w odchudzaniu!