tak, ale to chyba dobrze. Patrząc na mnie - kulającą się przy trójce dzieciaków - o ile lżej mi byłoby za nimi biegać, gdybym miała choć 10 kg mniej. Wiadomo, są przegięcia pod postacią Anji Rubik i jej podobnych.
Dzisiaj zobaczyłam 77,6 na wadze, ale w dniu wczorajszym niczego sobie nie odmówiłam, a już na pewno nie piwa. Mam nadzieję, że do poniedziałku wrócę do normy, bo wstyd mi przed dziećmi, a wpn rozpoczęcie roku. :)