Pzregladam ciuchy, trochę sprzątam, układam i odkładam rzeczy na miejsce... Innymi słowy przygotowuję siebie i dom do wyjazdu, żeby moje Kochanie jak wróci miało porządek....
Swoją drogą dziwnie tak wyjeżdżać bez pożegnania...
Co do diety i wagi... Zaniedbałam się- co tu dużo gadać. Waga ta sama co prawda ale fałdek przybywa.
Oczywiście kończę z tym. Dzisiaj zrobię przysiady i pompki, no brzuszki ale do Anglii biorę buty do biegania! I nie tylko po to, żeby walały się w torbie
Przecież chodzi o to, żeby dobrze się czuć w swoim ciele a jak mam się dobrze czuć w takim 'rozciągniętym worku na kartofle'
Udanego weekendu Dziewczęta.
OnceAgain
28 czerwca 2013, 22:55Również udanego weekendu :). I fajnie że bierzesz się za siebie. Ja po wakacjach też zabieram się do roboty :)