Witajcie,
Mam nadzieję, że spokojnie spędzacie Święta. Tutaj wolnego nie ma, więc ja Święta spędzałam w pracy- urwałam się tylko wieczorkiem na mszę. I tak jakoś mi się smutno zrobiło jak byłam w kościele... tyle wspomnień, że łzy same mi napłynęły do oczu. Ale byłam twardzioch, a nie mięcioch i się dzielnie trzymałam :]
Dzisiaj pierwszy dzień bez słodkości. Nie jest źle- mimo, że w pracy kolega zostawił otwartą bombonierkę tuż koło mnie i ciągle zachęcał a w kuchni koleżanka zostawiła herbatniki w czekoladzie do kawki to jakoś na nic nie miałam ochoty i nie dałam się skusić.
Jedyna słodkość to płatki na śniadanie (musli z cynamonem ale miałam wrażenie, że są piekielnie słodkie- będę musiała zacząć robić swoje mixy).
Trzymam się też twardo i nadal nie jem pieczywa- chociaż wątpię czy to w czymś pomoże bo jem ziemniaki a jutro do obiadu będzie ryż.
Powinnam zrezygnować z ziemniaków ale wtedy to już totalnie nic mi nie zostanie na obiady do jedzenia a mięsa non stop jeść nie mogę bo zbankrutuję ;)
Miałam poćwiczyć wieczorem ale nie dałam już rady po maratonie gotowania...
Przynajmniej mamy pyszną zupkę cukiniową i kurczaka w pomidorach- powinno wystarczyć na 3 dni ;)
Z super niusów (przynajmniej ja się ciesze jak głupia) to zamówiłam sobie dzisiaj maszynkę do mielenia mięsa z nasadką do ścierania warzyw i owoców i jutro będzie do odebrania
Już się nie mogę doczekać pierwszego pasztetu, który upiekę Zastanawiałam się nad taką, z nasadką do wyciskania cytrusów ale stwierdziłam, że mam sokowirówkę, z której prawie nie korzystam więc po co.
Zastanawiamy się też nad kupnem odkurzacza samojeżdżącego- tak, żeby w tygodniu sam jeździł i ogarniał- nie mamy dywanów więc mógłby się sprawdzić, a teraz jest promocja na najtańszy model. Zobaczymy jutro czy jeszcze w ogóle będą.
Chciałabym już weekendu. W sobotę idziemy na sushi (trafiły się super vouchery) i do kina na Bonda- będziemy świętować, że zołza po trzech miesiącach zwodzenia nas w końcu oddała kaucję
Na dzisiaj to tyle. Miłego wieczoru i szczęśliwych powrotów ze Świąt
mogeichce
2 listopada 2012, 11:19Powodzenia! Nie rezygnuj całkiem z węglowodanów - troszkę nie zaszkodzi. No i miłego świętowania w weekend! :)