Hej Słoneczka,
Waga przez weekend szalała (skakała do 67 kg). Myślę, że ogólnie jak jestem w pracy to za dużo piję i potem jak się ważę to dużo więcej pokazuje.
W weekend piłam zdecydowanie mniej wody ( w domu zapominam) i dzisiaj na wadze znowu 65.5 kg :) Przynajmniej dobrze wiedzieć, że to nie tłuszcz ;)
Diety w weekend nie trzymałam- było jedno ciastko, parę cukierków i duuuużo migdałów (naturalnych).
Jeśli waga się utrzyma do soboty ( a @ nadchodzi wielkimi krokami i już w sobotę mnie dopadnie ) to zmienię pasek i uzupełnię pomiary centymetrowe (chociaż już dzisiaj podejrzałam, że jest mniej w talii i brzuszku ;))
Dzisiaj lecę na Zumbę dalej się uczyć kręcić pupą ;)
A w pracy muszę już dopisać ten głupi artykuł bo mnie szef prześwięci. Poza tym chciałabym już się skupić na nowym zadaniu które jest dużo fajniejsze niż pisanie.
Miłego dnia.
innaona
30 października 2012, 07:57Owocnego dnia :-) ps ja też podglądam wyniki wcześniej- ach ta ciekawość :-)
CHCEschudnac15kg
29 października 2012, 11:22Takie wahania są normalne, dni cyklu, ilość płynów itd. Podobno lepiej centymetrem się mierzyć, rób sobie pomiary na vitalii i będziesz miała, ile procent tłuszczu posiadasz, czarno na białym.