Cześć,
Dzisiaj z wagą juz lepiej - 66.8 czyli wróciłam do tego co przed wyjazdem.
Mam nadzieję, że i w pracy będzie trochę lepiej i uda mi się coś zrobić bo muszę napisać artykuł a kompletnie brakuje mi wyników do niego no i pomysłu jak to napisać.
Wczoraj wieczorem kolacja nie była późna no i darowałam sobie wszystkiego rodzaju buły.
Za to była jedna margarita i jeden kielonek baileysa. A mówią, że w Czechach prohibicja ;) Wszędzie tylko nie u nas w domu ;)
Źle mi się wstaje- myślę, że to przez pogodę i przesilenie. Potem zwykle w pracy jeszcze do 11 usypiam.
No nic. Zmykam.
Miłego dnia.