Po prostu super,
Miałam się uczyć dzisiaj prezentacji (poczytać jeszcze z godzinkę) a tu ledwo na oczy widzę. Nie wiem gdzie się tak przeziębiłam ale od rana leci mi z nosa, oczy mnie bolą tak, że najchętniej bym je zamknęła i nie otwierała. No i chyba mam gorączkę- ale ciężko stwierdzić bo nie mam termometru a na recepcję nie chce mi się już lecieć ( już leżę w łóziu). Właśnie wypiłam ostatnią aspirynę którą zabrałam prewentywnie z pragi i jak ona mnie nie postawi na nogi to jutro będzie masakra :(
To na pewno przez te różnice temperatur. Po 11 jest tutaj okolo 30 stopni ale w nocy moze byc max 10. Jak rano się obudziłam to isę cała trzęsłam.
No nic. pomęczę się jeszcze z godzinkę a potem może z godzinkę porozmawiam z moim M. na skejpie jak już wstanie.
Jedzeniowo- dzisiaj była prawdziwa wyżerka. Wiem, że nie powinnam tak się obżerać ale jak ja nie muszę gotować to nagle mi wszystko smakuje ;) Tylko desery mają jak dla mnie zdecydowanie za słodkie- no i się zawzięłam i nie piję napojów słodzonych- tylko woda i wino :D
Nie chce mi się pisać co dzisiaj jadłam. Wpisałam do tabelki, będzie na koniec miesiąca.
Jest plan na piątkowe popołudnie żeby połazić trochę po górach i zobaczyć jakiś wodospad a potem może na kajaki. A jutro po dniu męczarni clubbing ;) Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie.
Samo jezioro jest na wysokości ok. 1500 mnpm. Okolica jest przepiękna- dużo lasów. A mieszkamy na takim typowo amerykańskim 'kampingu dla bogaczy'. Z drewnianymi domkami, kortami, basenem jacuzzi i innimi pierdołami. Oczywiście w środku lasu. Pełno tu wiewiórek i wisza ostrzeżenia przed niedźwiedziami.
Ależ się rozpisałam.
Buziaki dla Was.
Esther25
13 września 2012, 17:19zdrówka!