Nic nie ma sensu!
Ćwiczę- nie chudnę,
Nie jem późnych kolacji - nie chudnę,
wpadnie mi jedna bułka - zaraz utyję.
W pracy też bez sensu- mam wrażenie, że do niczego się nie nadaję, że nic nie umiem i jestem za głupia żeby robić to co robię- że minęłam się z powołaniem- ale z jakim- też nie wiem.
Nic mi nie wychodzi, boję się że zawalam szkołę i pracę ale nic nie robię tylko dalej siedzę na necie i czytam głupoty.
Ryczeć mi się chce. Wyć do księżyca. Chciałabym cofnąć czas o 7 lat i zmienić specjalność studiów.
Dół wielkości kosmosu...
DzikaZaba
22 sierpnia 2012, 16:54hej, kazdy ma gorsze dni! moze wyladuj swoja negatywna energie w jakims porzadnim treningu, na pewno poczujesz sie lepiej :)) co do weidera, to naprawde dziala i dosc szybko widac efekty. Trzymaj sie i glowa do gory! Ps. a co studiowalas?
Emily.poznan
22 sierpnia 2012, 14:53mam podobnie....więc rozumiem w 100% 3maj się