Jak mija mi dzisiejszy dzionek. Troszkę inaczej niż wczorajszy-musiałam uzupełnić swoje jedzonko dietetyczne w warzywa-bo się już prawie skończyły. Tylko ten samochód- nie chciał zapalic. No ale sobie jakoś poradziłam i podskoczyłam do sklepu odleglego o 17km, bo bazylii czy świeżej pietruszki nie znajdę u siebie w mieścinie.
A potem korepetycje-1,5godz. smaczna zupka pieczarkowa, i co dalej.jakas herbatka, czerwona; potem poskoczę do koleżanki i potem na spacerek z Arturem. Cieszę się, że go mam- bo mało który mężczyzna wychodzi w taką pogodę na spacer:) wieczorkiem poćwiczę sobie brzuszki-bo nie wiem czy na orbiterek będę miała dziś czas.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.