Dziś rozpoczynam nowe życie. To będzie życie rozsądnej, baczącej na konsekwencje kobietki. Tak mi dopomóż Urząd Skarbowy, ZUS i wszystkie urzędy :).
A jeśli chodzi o wagę... W związku z tym, że ostatnio miałam duży stres, jadłam niewiele, wody też piłam niewiele, spałam niewiele... i choć wiem, że to niezdrowe... schudłam do 80.8 kg. Dziś już zaczynam odżywiać się normalnie. Zero stresów, dużo wody.
Powiem Wam, że właściwie już nawet nie mam ochoty na słodycze. W sklepie przechodzę obok nich obojętnie. Ot, papierki z kawałkiem czekolady, która wchodzi w dupsko i tyle. Za to uwielbiam mandarynki z jogurtem :). Moje nowe ulubione danie :). Zaraz idę sobie przygotować jakiś obiad... W związku z tym, że ostatnio miałam lekkie niedobory białka i tłuszczów, za to 100% węglowodanów, planuję zjeść gotowane jajeczko, kawałek wędliny i paprykę. A na deser może marcheweczka... Zaczyna mi się to podobać, takie uważne przyglądanie się temu co kładę na talerz. Kwestia przyzwyczajenia...:)
W każdym razie, moje dupsko jest już o ponad 3kg mniejsze. Czekam na sobotni pomiar, wtedy wpiszę wszystkie dane oraz wagę... No i przechodzimy z fazy natarcia do kolejnej fazy :). W tydzień!
Życzę powodzenia wszystkim oraz dziękuję Garfildusowi. Publicznie, oficjalnie. Ta kobieta jest cudowna! Dziękuję, Śliczna :)*
czarnaOwca2014
8 stycznia 2015, 15:11Gratulacje utraty kg mimo że to przez brak jedzenia :P
garfildus
8 stycznia 2015, 14:30Wszystkiego najlepszego z okazji pierwszego dnia reszty twojego życia :) Ja z tego twojego stresu zrzuciłam 2,5kg (nie udało mi się wytrwać bez ważenia) Moja :*