Droga Vitalio, Drodzy Trenerzy, Drodzy Czytelnicy i przede wszystkim Ty - Drogi Pamiętniczku... Czekam na moją dietę z utęsknieniem. Już jutro ma do mnie przybyć w całej okazałości. Będzie print i przyklejanie na lodówkę... Może to pomoże...
Dziś próbowałam odchudzać się na własną rękę (całkiem pokaźnych rozmiarów, zresztą...). Do południa było dobrze. Rano zjadłam kanapeczkę, po pracy kolejną z warzywkami i mandarynką (w ramach deseru:)). Niestety w okolicach godziny 13.00 zmogła mnie drzemka, więc postanowiłam dać się jej usidlić i zamknęłam oczy. Nie trwała ona długo, bo dość szybko mnie perfidnie, z premedytacją obudzono! (Kill!):-P:-). Niestety, nie pomyślałam, że po drzemce mogę być głodna. Ale byłam. (muzyka z horroru: "tam tam tam taaaaaaaaam"). Zeszłam na dół do kuchni (ile punktów przyznaje się za zejście ze schodów?) i otworzyłam lodówkę.... tam tam tam taaaaaaaaam....... i wyciągnęłam sałatkę jarzynową z !!!majonezem!!!. Niby nic, ale dla mnie to produkt wysoce zakazany! A potem... aż ciężko mi się do tego przyznać... zjadłam kawałek chałwy! Taki dość konkretny kawałek chałwy.... żeby sprecyzować :P.Byłą pyszna, rozpływała się ustach, jej smak niebiańsko oblewał moje kubki smakowe i dawał poczucie pełni szczęścia i bezpieczeństwa. A POTEM SIĘ SKOŃCZYŁA!!! Szczęście gdzieś się ulotniło, pojawił się zawód i poczucie winy.... Ehhh... A więc to tak czują się ludzie uzależnieni... Tak, zdecydowanie jestem uzależniona! Mogę usiąść na krzesełku i wśród innych uzależnionych opowiedzieć swoją historię, by usłyszeć "wspieramy cię"...Ehhh... Już nawet wzdychać mi ciężko po tej chałwie... Może to głupie,ale postanowiłam sobie, że w ramach rekompensaty za haniebne zjedzenie chałwy, już nic nie będę dziś jadła. Cierp ciało jak żeś chciało. Dzisiejsze menu na kolację: Woda, orbitrek i poczucie winy. Smacznego! :)
Edit:
Przed chwilą się ważyłam. 83,7kg... Boże, jak ja musiałam się wczoraj nawpychać, żeby ważyć 84,9kg!!!!
garfildus
30 grudnia 2014, 21:23wspieramy cię... ;) a ja zaraz zaczynam przysiady P.S. ja wiem, czy tak z premedytacją? przecież wyraźnie powiedziałam 'śpij dalej' :D
paczektoffi
30 grudnia 2014, 21:22ummmmmmmmm ta wredna chałwa ;) najlepiej wszystkie słodycze rozdać. Niech nie kuszą :)