Ale nie czuję się z tym źle z kilku powodów:
- nie jadłam niczego słodkiego od tygodnia,
- trzymałam dietę przez ten czas,
- ćwiczyłam z Mel B. i chodzę o wiele więcej (około 5km dziennie),
- nareszcie uwolniłam się ze słodyczowej pułapki; zawsze, gdy jadłam coś słodkiego czułam się spełniona, było to jak uzupełnienie normalnych posiłków, a wczoraj zjadłam je raczej dlatego, że od 6:00 do 23:00 biegałam jak głupia żeby pozałatwiać jakieś sprawy, a wszyscy znajomi częstowali... Już nawet idąc na zakupy nie kupuję niczego słodkiego, po prostu wyszło mi to z nawyku przez jeden krótki tydzień. Mam nadzieję, że zachowam ten nawyk na dłużej.
Raz na jakiś czas można zgrzeszyć, życie jest za krótkie żeby wiecznie liczyć kalorie i przełykać ślinę na widok czegoś ;)
A teraz wracam do zdrowego jedzenia i wycisku z Mel B., ona to potrafi dać w kość!
ZRZUCAJCIE JAK NAJWIĘCEJ! : *
paaatina
28 lutego 2014, 14:31Ja wczoraj zjadłam tylko 1, aż sama się dziwie! :) Powodzenia :))
BedeWalczycDoKonca
28 lutego 2014, 14:16Powodzenia ! :)
Mvaiya00
28 lutego 2014, 14:14Ja wszamałam 4 ;p
katinka75
28 lutego 2014, 14:09też zaczynam z Mel:) a wczoraj zjadłam 4 pączki:P