Wczoraj waga pokazała równo 100 kg! W międzyczasie był rower (1600 kcal), ale też była impreza (urodziny 65-letniej cioci), więc z pewnością nie udało się zachować całego spadku od wczoraj.
Mimo wszystko jestem zadowolony - spadek powoli i systematycznie posuwa się do przodu.
Sumarycznie mamy już prawie 11 kg! Jest moc!