Wczorajszy dzień był udany do godziny 20:00. Właśnie wtedy popełniłam haniebny czyn i zjadłam sękacza orzechowego, o masie 32 g i o wartości ok. 108 kcal. Piszę o tym tutaj, żeby pamiętać jaka byłam słaba. Chłosta!
Na wagę póki co nie wchodzę bo się trochę dygam.
roogirl
27 lipca 2017, 18:31Jej jak ja uwielbiam te sękacze!
angelisia69
27 lipca 2017, 13:31jak ja nie lubie tych sekaczy :P okropne dla mnie w smaku.Ale taka wpadka za 110kcal to nie wpadka :P
fatira
27 lipca 2017, 13:45Nigdy wcześniej nie próbowałam i po wczorajszej degustacji okazuje się, że chyba już do nich nie wrócę. Takie jakieś nijakie :D