Cześć dziewczynki
Piąty dzień nowych postanowień - waga bez zmian. Nie wiem czy się martwić czy cieszyć.Początek tygodnia mogę zaliczyć do udanych.Wyspałam się, zjadłam śniadanko i wyszłam z domu. Pogoda słonecznie, ale mroźno.
Byłam dzisiaj na spacerku, kupiłam jabłka, pomarańcze i grejpfruty.
Stwierdziłam ostatnio, że mam za dużo wolnego czasu i nie wiem co z tym fantem zrobić. Czasami z tej nudy czuję się strasznie zmęczona.
Dieta ok., tylko czasami mam straszną ochotę na słodkie. Od czasu Wielkiego Postu mama nie kupuję i nie piecze słodkiego, więc dla Niej jeden wielki plus.
Menu:
kawa
śniadanie: 2,5 kromki razowca+szynka drobiowa+herbata
II śniadanie: grejpfrut, mandarynka
kakao
obiad: mała miska rosołu, podudzie z kurczaka sałatka z czerwonej kapusty
kolacja: jabłko pieczone z cynamonem
Na dzisiaj kończę już swoje marudzenie. pa pa