Z dieta idzie dobrze, wczoraj mialam tylko jakis dzwiny komuls zjadlam 1 duza kostke czekolady i 2 rogaliki, poza moim limitem jedzeniowym, i co ?? i jak zwykle gdy zjem wiecej niz powinnam nastepnego dnia waze o wiele mniej, waga dzis pokazala 56,5kg nie wiem o co chodzi a gdy wracam normalnie do diety, to waga wraca do nazwijmy to "normy".
A co ja dzissiaj durna zrobilam, nastawilam budzik bo bylam przekonana ze mam dzis jazde "L" wyszykowalam sie wypilam kawe, zjadlam sniadanie nakladam buty patrez na zegarek " o mam jeszcze 3 minuty sprawdze w kalendarzu czy ta jazda to napewno dzis" i co jazde mam za tydzien w Pt
A jutro mamy panienski kolezanki, dzis pada okrutnie jutro ma byc tak samo, czego moje wlosy nienawidza;/// zawsze sie spusza jak ni wiem co;/ nienawidze takiej pogody jak musze gdzies weychodzic za to kocham gdy pada jak jestem w domu:)
Wiekszosc z Was juz ma pewnie wolne, a ja jeszcze dzisiaj musze odwalic swoje 7,5h dzieki Bogu szybko leca czw i pt dzieki tej pol godziny krocej:)
Milego weekendu kochane!!!!!!!!
wawinia
31 sierpnia 2011, 08:51gratuluje spadku, ja codzinnie spaceruje i waga pomalu spada. podziwiam cie ze biegalas, j przy moich slabych płucach to bym wyzioneła ducha.
BigBaba1
29 sierpnia 2011, 16:33ale w udach nie schudłąm a ni o milimetr.......Teraz też maszeruję bo wolę spacery szybkim krokiem. Pozdr ;-0D
Merve
26 sierpnia 2011, 20:41Ja tam nie lubię biegać, to nie dla mnie :p kompulsy wychodzą ci na dobre xD