Witam wszystkich!!!
Wczoraj brakło mi czasu na wpis ponieważ zdecydowałam się pojechać na zakupy z mamą, a potem na obiad i drinka do knajpki, którą uwielbiam.
Zjadłam pyszne cannelloni ze szpinakiem i ricottą. Normalnie dawno nie jadłam takiej pyszności.
Zakupy oczywiście udane. Nawet sobie nie wyobrażacie jaka ja byłam szczęśliwa robiąc te zakupy. Wchodziłam do sklepów i mierzyłam to co mi się podobało a nie to co było dobre. Kupiłam kurtkę na zimę, taką co pasuje też do spódnicy w kolorze granatowym i kozaczki brązowe oficerki z lasockiego ( dostałam rabat 20% na kartę klubowicza). Buty także kupuję teraz z przyjemnością bo nie mam problemu z zapinaniem cholewek.
Więc ogólnie wczorajszy dzień zaliczony do udanych.
A dzisiaj już pranie nastawione, obiad zrobiony i posprzątałam całą garderobę, trochę mi to zajęło bo nie spodziewałam się że tak strasznie ją zagraciłam. Jeszcze m musi przeglądnąć rzeczy w których nie chodzi i będzie już ok.
Po południu planuję jeszcze prasowanie, a mam go duuuużo i pewnie jakieś ćwiczenia i mam nadzieję że nie będzie lało i pójdę na mój 3 kilometrowy spacer.
Menu:
śniadanie: maca z serem i bazylią + jogurt + jabłko + herbata
II śniadanie: twarożek + papryka + herbata
obiad: kasz + kurczak + sałatka
kolacja: mozzarella z pomidorem + herbata
Buziaki! Pozdrawiam!!
Wczoraj brakło mi czasu na wpis ponieważ zdecydowałam się pojechać na zakupy z mamą, a potem na obiad i drinka do knajpki, którą uwielbiam.
Zjadłam pyszne cannelloni ze szpinakiem i ricottą. Normalnie dawno nie jadłam takiej pyszności.
Zakupy oczywiście udane. Nawet sobie nie wyobrażacie jaka ja byłam szczęśliwa robiąc te zakupy. Wchodziłam do sklepów i mierzyłam to co mi się podobało a nie to co było dobre. Kupiłam kurtkę na zimę, taką co pasuje też do spódnicy w kolorze granatowym i kozaczki brązowe oficerki z lasockiego ( dostałam rabat 20% na kartę klubowicza). Buty także kupuję teraz z przyjemnością bo nie mam problemu z zapinaniem cholewek.
Więc ogólnie wczorajszy dzień zaliczony do udanych.
A dzisiaj już pranie nastawione, obiad zrobiony i posprzątałam całą garderobę, trochę mi to zajęło bo nie spodziewałam się że tak strasznie ją zagraciłam. Jeszcze m musi przeglądnąć rzeczy w których nie chodzi i będzie już ok.
Po południu planuję jeszcze prasowanie, a mam go duuuużo i pewnie jakieś ćwiczenia i mam nadzieję że nie będzie lało i pójdę na mój 3 kilometrowy spacer.
Menu:
śniadanie: maca z serem i bazylią + jogurt + jabłko + herbata
II śniadanie: twarożek + papryka + herbata
obiad: kasz + kurczak + sałatka
kolacja: mozzarella z pomidorem + herbata
Buziaki! Pozdrawiam!!
ar1es1
8 listopada 2013, 12:56rzadko*
ar1es1
8 listopada 2013, 12:56a ja nawet po schudnieciu zadko cos na siebie znajduje bo mam długie rece i szeroka gore w porównaniu z dolem:-/
jamay
8 listopada 2013, 10:46Niezastąpiona przyjemność noszenia tego co się podoba, a nie tego co się nie wcina, w co się wchodzi,...piękne czasy ;)
ewela22.ewelina
7 listopada 2013, 13:42no i super:D chociaz mi kiedys zakupy sprawiały przyjemnosc wazac 95 kg i kupowałam nawet po 3 bluzki na raz a teraz... raz na dwa trzy miesiace kupie bluzke:/ nic mi sie nie podoba wkoncu jestem chudsza ale jakos styl mi sie zmienił wydaje mi sie wszystko jakies takie szerokie:/
meegi
7 listopada 2013, 13:00To prawda ze zakupy ciesza jak wszystko ladnie lezy a nie spina i cisnie!!! Tez musze sie na takie zakupy ziimowe wybrac! Pozdrawiam!!!:)