Trochę sie ruszyło wagowo. Znaczy sie spadło to co przybyło na weekendzie.
Wg moich spostrzeżeń by chudnąć nie mogę nić zjadać po biegu.
Wczoraj biegałam 2 x po 10 minut chodu i 8 minut ciągłego biegu . dałam rade i jestem mega dumna z moich osiągnięć. Co prawda mąż powiedział że niewiele różni sie mój bieg od chodu ale co tam .... jak dla mnie to pędzę jak szalona :)
niedługo 2 tygodnie wakacji i bardzo sie boje że po pierwsze :
1/ nie będę trzymała diety ,
2/ nie będę biegała.
3/ i znów nabiorę dodatkowych kilogramów :(
Wczoraj zjedzone:
1/ mięso pieczone z indyka z sosem jogurtowo majonezowo czosnkowym i buraczki na zimno X 2 ( I i II śniadanie)
2/ obiadokolacja tortilla z mięsem mielonym i warzywami
3/ woda , kawa