chwilkę mnie tu nie było ale nie było za bardzo o czym pisać, bo cały poprzedni tydzień, to była porażka jedzeniowa... ehhh... z ćwiczeniami też lipa...
Ale od tego tygodnia już się ogarnęłam i jest w miarę jedzeniowo i ćwiczeniowo też :)
Mimo obżarstwa szósteczka chyba mnie polubiła
Dzisiaj rano na wadze 69,7 kg.
Jest dobrze ale tak bardzo chciałabym już zobaczyć 68!!!!
DomenicaFin
6 czerwca 2013, 08:57W styczniu też nie przypuszczałabym nawet, że będę w stanie zrobić coś innego niż skalpel. Po 10 minutach skalpela już sprawdzałam ile do końca;) Ty też dasz radę:) Miłego dnia:)
roogirl
5 czerwca 2013, 13:00Na pewno wkrótce zobaczysz. Trzymam kciuki.