... jest poniedziałek.
Nie jest źle. Ciasteczka spełniają swoją rolę. Dwa ciasteczka dwa razy w tygodniu w zupełności zaspokajają mój apetyt na słodkie. Na końcu wpisu wstawię przepis i zdjęcie ciasteczek.
Regularność posiłków zachowana, z ćwiczeniami ciężej ale są. Lepszy rydz niż nic.
Nie powiem mam lekkiego doła że zawaliłam sprawę. Strasznie mi z tym źle, mimo wszystko staram się opanować i żyć dalej. Czasu nie cofnę, więc zostaje tylko żyć tym co teraz i starać się by było lepiej.
Wstawiam przepis. Polecam płatki zemleć nie na mąkę tylko na taką jakby "kaszkę". Warto tez dodać jakieś orzechy i odrobinę erytrytolu, stewii badź innego słodzika.
Miniolka
18 września 2017, 13:30Wyglądają przepysznie!
Ewi44
18 września 2017, 14:50I przepysznie smakują. Wyszły mi dwie blachy. Ładnie znoszą przechowywanie w zamkniętym słoiku, mogłabym powiedzieć że po kilku dnach są lepsze.
Nattiaa
18 września 2017, 11:04tak czytam "brokuł podzielić na różyczki" pierwsza myśl ciasteczek z brokułem jeszcze nie jadłam :D:D:D:D
Ewi44
18 września 2017, 12:01no tak. moja wina. :D