Witam sobotnio,
Spalam kalorie spalam i czuję się coraz lepiej w trakcie ćwiczeń. Zaczyna mi się to podobać. Jeszcze czuję mięśnie na tyłku po czwartkowych ćwiczeniach, a po wczorajszych doszły mięśnie na plecach. :P Do tej pory nie wiedziałam że mam tam mięśnie. :D Przy wczorajszych ćwiczeniach czułam jak uchodzi ze mnie woda, pewnie pozbyłam się tego co nazbierałam przed @. W poniedziałek zważę się dla sprawdzenia mojej tezy.
Niestety równolegle dopada mnie zmęczenie, taka senność od południa, a mąż stwierdził że blada się robię. Głodna nie chodzę a porcjami jakie mam zapisane w jadłospisie wypełniam żołądek do granic możliwości. Przestaję jeść w momencie kiedy czuję że mam pełen brzuch.
Menu na dzisiaj:
I śniadanie: Kasza na mleku z jabłkiem
II śniadanie: Kanapka z pastą z łososia wędzonego i kanapka z kurczakiem+ pomidor i sałata
Obiad: pulpeciki drobiowe w sosie pomidorowy (sos będzie eksperymentem)
Podwieczorek: Sałatka makaronowa
Kolacja: Sałatka z rzodkiewkami
W środę skończył mi się jadłospis 10-dniowy i w czwartek od nowa to samo. Do kontrolnej wizyty jeszcze dwa tygodnie i dwa dni.
Ćwiczenia na dziś: Sobotnie wyzwanie Primavera- godzina czasu.
Posiedziałam, a teraz idę gonić dzieci żeby posprzątały u siebie.
Aneetkaaa
19 lutego 2017, 09:39Pięknie Ci idzie :) wagą się nie przejmujmy :p a ból mięsni hmm wydaje mi się że ten ból staje się przyjemny gdy się myśli że coś się dzieje że trening nie idzie na marne
aenne
18 lutego 2017, 13:24Uwielbiam sałatki ale z majonezem. Wczoraj jedną zrobiłam i porcjuję. Kalorie wrzucam w bilans energetyczny. Pozdrawiam ja już posprzątałam.