Czy wiecie, że osoba o mojej wadze jeżdżąc przez 45 min na łyżwach może spalić około 500 kcal....?
Dziś po raz pierwszy od 10 lat byłam na łyżwach i jestem zachwycona. Bałam się, że to będzie jedna wielka katastrofa. Okazuje się jednak, że z łyżwami jest trochę tak, jak z jazdą na rowerze... tego się nie zapomina.
Planuję, więc teraz wracając z pracy od czasu do czasu zahaczać o lodowisko... Łyżwy to sama przyjemność, człowiek się w zasadzie nie męczy...a kalorie trochę jakby się same spalały.
effciak
9 lutego 2010, 08:50Jak ja uwielbiam łyżwy.... tylko mam trzeszczkę złamaną i tak mi średnio wolno.. ale Ci ZAZDROSZCZĘ!!
Moon13
8 lutego 2010, 23:30Ewcineczka - inspiracjo :) ja nie cierpię czerwonego...... no, chyba, że to są czerwone paznokcie albo bielizna ;) Ja też mam ochotę na łyżwy......ale jakoś nie mam się z kim wybrać.....
CarolineAnne
7 lutego 2010, 09:51Szkoda ze z hula hopem nie jest tak jak z jazda na rowerze... :P
wodnik23
7 lutego 2010, 08:34jestem w szoku, że aż tyle!!!! a gdzie znalazłaś taką informację? będziesz śmigała pod pałacem kultury???? może kiedyś się spotkamy hehehe Miłego dnia
Gracja1966
6 lutego 2010, 21:43ja nie umiem jeździć na łyżwach, ale i tak nie mam w pobliżu lodowiska, więc nic straconego :-) nie znasz czasem innej formy ruchu, w której kalorie spalają się same? ;-)))
Dubi...
6 lutego 2010, 17:14Łyżwy - fajna sprawa... Pozdrawiam, Dubi...