Sobota 22.11.2014
Waga z rana na czczo 62 kg :D
Mogę powiedzieć że 7 kg za mną :)
Dzisiaj zajęcia cały dzień na uczelni,a lodówka pusta, nie było nic... Nic to znaczy nic co mogłabym zjeść. Żadnej suróweczki, żadnych świeżych warzywek pomidorków, ogórków, sałat itp. Nawet serka, twarożku, nic co mogłabym zapakować w torbę i iść. Tylko kiełbasa, wędlina, kiełbasa, ogóry konserwowe i jeszcze raz kiełbasa. Z uwagi na to musiałam improwizować i znowu wyjściem pozostała owsianka oraz świeżo-wyciśnięty sok z jabłek :) Z uwagi na brak cynamonu niestety nie była tak pyszna, szczerze to nawet w ogóle mi nie smakowała, służyła tylko do zapchania żołądka.
1. 6:40 czarna kawa ziarnista
2. 9:30 czarna kawa instant
Pomiędzy kawkami (na które namawiała mnie niedobra koleżanka) popijałam sok jabłkowy świeżo-wyciśnięty 1 l.
3. 11:00 czarna kawa instant
4. 13:00 owsianka na wodzie ok 8 łyżek, jabłko z mikrofali, łyżeczka miodu
5. 15:30 j.w.
6. 17:00 kefir 400 ml
7. 0:30 herbata z dodatkiem jakiegoś bimberku na bazie pigwy robionym przez znajomych - trzeba było spróbować :) strasznie słodkim, dosłownie.
Zakupy dzisiaj były, lodówka pełna o to o co być powinna i na jutro mam już naszykowaną pyszną wyprawkę :D ale o tym jutro, bo nie wiem co jeszcze zjem pierwsze :) Najchętniej na raz :D
Dzisiaj ćwiczeń - tak jak wczoraj - nie było :( z przemęczenia, po prostu nie wyrabiam, zaliczenia się zaczęły i po prostu wysiadam. Siedzę tylko i magluję materiały do szkoły.
Jedyne co to zrobiłam 5,5 km do pętli i z powrotem rowerkiem - zawsze coś ;/
Ale jutro biegam!