To zaczynam. Jest moc :) Są brzuszki, jest bieganie i jest dietka. Chociaż dzisiaj na kolacje pieczone piersi z kurczaka w płatkach kukurydzianych (wiem - nie najlepsze połączenie) - nie mogłam się oprzeć - blisko od miesiąca mięska nie jadłam! Do tego pomidorek z cebulą. Na szczęście po takim wymęczeniu organizmu (jak na moje możliwości - rowerek 10 km, spacerek 1 km oraz bieganie 3 kg - szczyt moich możliwości oraz brzuszki 55) nie mam zbyt wielkich wyrzutów sumienia.
Zaczynamy intensywnie:
1. Realizować wyzwania na Vitalii.
2. Biegać, chodzić, jeździć na rowerze z endomondo
3. Kontrolować wagę
4. Stosować zbilansowaną dietkę.
Są kobietki którym dodatkowe kilogramy nie przeszkadzają i ładnie im z tym - jakoś proporcjonalnie się rozkładają. A u mnie? Buzia - wielkie pućki i ramiona. Jak na nogi nie mogę narzekać i brzuch też ujdzie, to te miejsca wyżej są straszne. Wyglądam z dodatkowymi kilogramami jak jakaś karykatura.
Najgorsze jest to że nie mam wsparcia od ukochanego który mnie nie rozumie. Akceptuje mnie aż nadto i cieszy się jak przybywa mi kg. Niesamowite...
studentka_UM_Lublin
28 października 2014, 12:34ukochany też doceni zgrabne ciałko :) powodzenia :) ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://docs.google.com/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform
ewcia1988
28 października 2014, 23:24Prosze bardzo ;)
studentka_UM_Lublin
29 października 2014, 13:05dziękuję:)