Jest zadziwiająco dobrze :)
Spadki są, motywacja jest ... z aktywnością fizyczną troszkę gorzej ... ale co poradzić skoro praca, święta, kulminacja spraw rodzinnych i związanych z tym wyjazdów.
Poprawię się od stycznia. Obiecuję :)
Cieszy mnie też to, że dietkuje moja koleżanka w pracy oraz moja druga połowa. Dwie osoby, z którymi spędzam najwięcej czasu.
Jestem trochę zmęczona ostatnio, jednak nie ma to żadnego związku z odchudzaniem. Mam dużo pracy i tyle w temacie :) Nawet ten wpis tworzę na szybko w Mordorze :)
Takie życie korpoludka ;)
marg@rita
10 grudnia 2019, 18:25Fajnie jest mieć wokół siebie takie osoby, które też się odchudzają. U mnie jedna koleżanka po tym jak z nią rozmawiałam też sobie zamówiła dietę i od niedzieli działa, ale ta z którą siedzę w pokoju wręcz przeciwnie- ciągle jakieś słodycze i duuuużo jedzenia :D Ale za to ćwiczę swoja silną wolę i konsekwentnie odmawiam gdy mnie częstuje;)
Ewa_1984
10 grudnia 2019, 21:37Sztuka odmawiania jest bardzo wysoko ceniona na diecie :)