Niedawno udało mi się wyjść z kuchni. W zasadzie nie bardzo lubię gotować, ale tak przed świętami to mi się nawet podoba, to dlatego, że mam więcej czasu, a w tygodniu to wiecznie gotuję w pośpiechu. Nie szalałam w tym roku z wypiekami i gotowaniem, bo zauważyłam, że to nie ma sensu. Wprawdzie w pierwszy dzień mam u siebie całą rodzinkę (ok. 20 osób), ale wszyscy są już tak najedzeni, że prawie wszystko zostaje. Nie chcę potem nic jeść na siłę. Postanowiłam się też pilnować, bo potem będę żałowała obżarstwa i włożonego w chudnięcie wysiłku.
Życzę wszystkim udanych, zdrowych i rodzinnych świąt.
KropelkaRosy
23 grudnia 2012, 21:31Bardzo mądre postanowienie:) I tak trzymaj! Spokojnych Świąt!