Wstyd się przyznać ale to nie był udany dzień, żarłam dziś jak świnia. A to dlatego że zbliża się okres a wtedy mam mega apetyt i zjadłabym konia z kopytami. Ciężko mi ostatnio pohamować apetyt :( Jak tak dalej pójdzie to marnie to widzę …
1. Kawa + 2 kromki białego pieczywa, pomidor, wędlina
2. Ciastko francuskie z jabłkami
3. Serek wiejski + pomidory koktajlowe
4. Kebab (zawijaniec)
5. Brzoskwinia
6. Pomidor + łyżka śmietany
Trzeba się ogarnąć i przycisnąć pasa – trzeba się zabrać do roboty, bo po urlopie ciężko mi wrócić na dobrą ścieżkę , muszę przyznać że pofolgowałam sobie na wczasach. Owszem były regularne posiłki , ale jak to na wczasach ☹ FUL WYPAS ŚNIADANKA , OBIADKI , ZDARZAŁY SIĘ I GOFRY , PIZZA , LODY, NO NIE CODZIENNIE ALE ☹ Jedyny plus z tego urlopu to to że było mnóstwo chodzenia, naprawdę sporo łaziliśmy. Nie było leżenia . NO I WYPOCZĘŁAM , OD CODZIENNOŚCI , OD DOMOWYCH OBOWIĄZKÓW , OD PRACY - TAKI RESET
Był jeszcze wypad w góry, którego szczerze mówiąc się obawiałam – bałam się że nie dam rady ,że mnie będą z tych gór znosić , ale muszę przyznać że sama siebie zaskoczyłam . Błędne Skały – zespół bloków skalnych na wysokości 853 m n.p.m., zalicz one pieszo , góra dół. Nie wjeżdżaliśmy na górny parking – kto był to wie o czym mówię. A potem jeszcze Szczeliniec Wielki (919 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Gór Stołowych, 665 schodów – tego bałam się najbardziej . Bardzo chciałam wejść ale bałam się że nie dam rady fizycznie , ilość schodów mnie przerażała, nie chciałam się jednak przyznać przed rodziną że tak się boje, chciałam pokazać dzieciom że damy radę. Moja 5 letnia córka śmigała po tych schodach do góry niczym struś pędziwiatr – a ja miałam strach w oczach. ZBŁAŹNIĘ SIĘ i będzie porażka. I chyba sama sobie też chciałam pokazać że dam radę. I DAŁAM
aska1277
26 sierpnia 2017, 09:22W takim razie wracaj na właściwe tory :) Powodzenia :)