Wczorajszy dzień w względem dietetycznym- tragedia.
Chyba zaczynam odczuwać negatywne skutki Mysimby- wrażenie jak bym od 2 dni była na kacu. Dziś zapomniałam z rana i o wiele lepiej chyba po prostu nie będę zwiększać dawki jak wiszą w ulotce.
Trening lepiej nie mówić już podjęłam decyzję musze zmienić trenera wczoraj już przekroczył wszelkie dopuszczalne normy przyzwoitości i profesjonalizmu. Trening na 20 bo wcześniej chce wykorzystać czas bycia z dzieckiem zmywam się z domu jak mały szkrab już słodko śpi.
Docieram na siłownie ok przygotowanie mam zaczynać na bieżni 10 minut jako rozgrzewka. Standard wypełniam w trakcie spacerku wpada trener z kartka w ręku, że on nie może dziś ze mną zostać bo musi wyjść. no szlak mnie trafił. Podobno dzieciak w szpitalu i mu się telefon popsuł jednocześnie. W co już dawno przestalam wierzyć. Płace mu nie miało bo 80 zł za godzinę grryyy a on zaczął zachowywać się jak nie wiem co złapał za dużo roboty i teraz nie może wyrobić powiem ze karnet na 8 wejść zapłacony w październiku wykorzystałam dopiero w połowie bo nie miał miejsc dla stałych klientów. Wyjdzie mu to bokiem.
Wczorajszy zestaw treningowy z kartki :
Rozgrzewka:
10 minut na bieżni
20 przysiadów
20 wykroków do przodu
Ćwiczenia 3 serie po 20 powtórzeń:
1) na skrzyni usiądź wstań
2) z hantlami 3 kg przejście z wykrokami wzdłuż sali za każdym razem łączenie nóg (dostawianie) - ma to stabilizować miednicę
3) padnij/ powstań na materacu- stoi się przodem do materaca kładzie na pasko i z powrotem
4) kładzie się nogi pod drabinką z pozycji leżącej wstajemy łapiąc się szczebelka
Po trzech seriach 1km bieżni 6km/h i nachylenie 10% tego nie dałam rady
Zakończenie każde ćwiczenie raz po 20 powtórzeń
1) leże na plecach nogi do góry kąt prosty tece próbują dotknąć sufitu i ruchem pulsacyjnym ciągniemy klatkę piersiową do góry.
2) leży się na plecach nogi zgięte w kolanach stopy na podłodze. Leżąc próbujemy dotknąć prawej stopy prawą ręką lewej stopy lewą ręką.
3)leżąc na plecach podnosimy na przemian lewą i prawą nogę ( noga wyprostowana) ręce za głową podnosimy je w tym samym momencie co nogę.