Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Od jabłka do ogryzka....blokada - jak ją obejść?


Hej hej wszystkim wieczorową porą :D

Co u mnie? Super extra wesoło :D mój dobry humor rośnie wraz z ilością spakowanych kartonów na przeprowadzkę :D Już kopytkami przebiera i odliczam :D jeszcze tylko 12 dni i witaj nowe miejsce :D:D

Co do dietki to owszem, w 90% się trzymam dzielnie :D ale am problem, bo mam jakąś blokadę z wagą ostatnio i ni jak nie mogę przejść przez te zaklęte 115,4 ;/ ciągle mi się waha lekko w górę, a w dół tylko do tej wagi i nic ;/ żebym nie wiem jak cudowała, jak się pilnowała z dietą, jak bardzo się ruszała - nic z tego - wredna franca nie drgnie :/

Może coś podpowiedzieć jak odczarować tą wredną blokadę? :D

  • Zegarek94

    Zegarek94

    22 czerwca 2016, 22:05

    A to franca z tej wagi... nie daj jej satysfakcji, walcz dalej

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    21 czerwca 2016, 15:42

    Typowy zastój możesz go przeczekać albo ograniczyć ilość kalorii na 2-3 dni i waga ruszy.

    • EvitaVianne

      EvitaVianne

      24 czerwca 2016, 09:34

      Czekam cierpliwie :D

  • angelisia69

    angelisia69

    20 czerwca 2016, 11:01

    a moze warto cos pokombinowac z dieta i treningiem?po jakims czasie organizm sie dostosowuje do trybu ktory prowadzisz na codzien i po dluzszym czasie przestaje dzialac jak na poczatku.Warto policzyc ile jesz wegli/bialka i np. zrobic 1 dzien w tyg bialkowy,dodac dobre tluszcze do diety np.o.kokosowy,pikantne przyprawy.trzeba kombinowac bo na kazdego dziala co innego ;-)

    • EvitaVianne

      EvitaVianne

      20 czerwca 2016, 14:36

      te wszystkie rzeczy mam w diecie, bo są wskazane przy moim IO :] ale muszę coś pokombinować, ale to dopiero za dwa tygodnie, bo przeprowadzka wtedy i będę miała 2 miesiące odpoczynku w domu :]

  • Nataliena

    Nataliena

    20 czerwca 2016, 01:10

    Miałam chyba z pięć takich zastojów i w końcu zawsze ruszało. Nie ma się co przejmować, najważniejsza jest kontynuacja diety i ćwiczeń.

    • EvitaVianne

      EvitaVianne

      24 czerwca 2016, 09:34

      Wierzę, że w końcu przebrnę przez tą "magiczną" liczbę :]

  • rav84

    rav84

    19 czerwca 2016, 22:29

    Z mierzeniem jest tylko jeden feler - trzeba pamiętać gdzie dokładnie ostatni pomiar się wykonywało :) ja jestem w tym słaba i że tak powiem mierzą mnie inni - przynajmniej nie ma oszustw ;)) A poza tym pamiętaj, że mięśnie są cięższe od tłuszczu, więc mierzenie pomoże Ci ocenić czy kompletnie nic się z Twoim ciałem nie dzieje, czy po prostu tłuszczyk zamieniasz w mięśnie (objętościowo są mniejsze) :) Co do wagi - rozumiem :) I trzymam kciuki za szybki spadek wagowy :)

    • EvitaVianne

      EvitaVianne

      19 czerwca 2016, 22:41

      Dzięki :D ja zawsze jak już się mierzę to staram się robić to przed lustrem - jestem wzrokowcem i łatwo mi zapamiętać, gdzie mierzyłam dokładnie poprzednim razem, a jak mam problem to zaznaczam markerem ;) nie no żartuję z tym markerem :D

  • rav84

    rav84

    19 czerwca 2016, 22:20

    Hej, a może nie waż się codziennie? Że tak powiem - rób swoje, a wagę odstaw na tydzień? Czasem taki zastój wagowy może trwać nawet kilka tygodni... nie warto się dołować. Dlatego też dobrze jest zmierzyć się... i jak nie idzie na wadzę to zobaczyć czy idzie w centymetrach? Powodzenia!!

    • EvitaVianne

      EvitaVianne

      19 czerwca 2016, 22:23

      Od jutra planuję mierzyć cm :D a waga - hmmm małe uzależnienie :D nie frustruje mnie to jakoś mega, poza tym widzę dzięki takiemu ważeniu, że np. makaron nawet razowy w jakiejkolwiek ilości powoduje u mnie duży skok wagi, tak samo inne niektóre rzeczy niby zdrowe i dietetyczne nawet w małych ilościach ;) to wazenie się to forma eksperymentowania z własnym ciałem :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.