Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niedzielka :)


wreszcie niedziela, wreszcie mogę usiąść spokojnie i coś popisać. Jak już wspomniałam wcześniej w tygodniu ciężko mi się zmotywować do pisania, bo ciągle czas mnie goni, bo ciągle coś, większość dnia zajmuje mi praca, wracam to właściwie jest już wieczór. Ale co tam... ważne, że się dzielnie trzymam, muszę wytrwać do końca, nie ma zmiłuj się i chociaż w weekendy daję sobie troszeczkę luzu to jednak w tygodniu zaciskam pasa i ściśle trzymam się reguł i postanowień (dieta + 1,5 - 3 l wody dziennie). 
Fitness zmotywował mnie bardzo trzy razy w tygodniu solidnie ćwiczę i już widzę efekty... moje fatałaszki zaczynają być już luźnawe ;) a to mnie cieszy bardzo 

Poza tym w Szwajcarii zima nie odpuszcza, śniegi okropne i choć bardzo lubię jak jest na świecie biało, czyściutko, romantycznie... ośnieżone Alpy mają dodatkowy urok, to już mi się znudziło i chciałoby mi się zrzucić już te szaliki, rękawice itd... i pomaszerować trochę po tych moich ukochanych pagórkach ;))) ufff jeszcze trochę...

a więc sympatycznej niedzieli moje drogie Panie życzę i mocnych postanowień na następny tydzień ;)
  • ewuniczka38

    ewuniczka38

    25 lutego 2013, 22:37

    no ja tez juz mam serdecznie dosyc zimy i czekam z utesknieniem na wiosne ;)Dziekuje za mily komentarz spij slodko pozdrawiam slicznie

  • malgorzatka177

    malgorzatka177

    24 lutego 2013, 19:57

    witaj kochana. Ja wróciłam na vitalię po kilku miesiącach nieobecności i podejmuję walkę. I miło widzieć że są "starzy" znajomi. Buziaki

  • piekna.i.mloda

    piekna.i.mloda

    24 lutego 2013, 16:03

    ciesze sie, ze u Ciebie wszystko dobrze :)))

  • AnielaKowalik

    AnielaKowalik

    24 lutego 2013, 14:33

    Dziękuję za miły wpisik :) Tobie też wszystkiego dobrego!

  • angel121260

    angel121260

    24 lutego 2013, 10:43

    Dzień dobry! Widzę, że nie odpuszczasz! I bardzo dobrze! Zmieniłem dietę, bo jestem na pograniczu cukrzycy, a każą mi jeść słodycze. To jakiś absurd. Napisałam do dietetyczki, że mi tego nie wolno jeść, a ona na to, że przecież mogę sobie zamienić! To chromolę, ja mogę sobie nawet sama ułożyć dietę bez bulenia za to, albo zapisać się do internetowego WW. Na diecie punktowej przytyłam w 1 tygodniu kilogram, a jadłam według rozpiski vitaliowej. Nie tylko Tobie chce się wiosny, u mnie za oknem biało. Prawdopodobnie w następny weekend ma być 10 stopni na plusie. Pozdrawiam ciepło Miłego weekendu!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.