Dzisiaj kupiłam bilet do Polski na pierwsze dni maja, już ja się postaram, żeby moje sukienki powyciągać ze szafy jak tak dalej pójdzie, to nic nie będę musiała dokupywać, bo wszystkie fatałaszki, które są teraz zaciasne, będą leżały jak ulał
więc maszeruję do kuchni szykować indyka na jutro, a wieczorem "poskaczę" z Chodakowską (już się nie mogę doczekać nowej płytki )
piekna.i.mloda
24 stycznia 2013, 12:40w maju bedziemy jak sarenki :))) ja tez mam zapal do walki i oby jak najdluzej! Szwajcaria piekna, bylam dwa razy przelotem co prawda, ale Alpy sliczne! U mnie gorki nieco nizsze, ale tez maja swoj urok :))) Tak mieszkam tam gdzie panowie w "spodnicach" biegaja :)
ewka58
23 stycznia 2013, 22:16No Ewciu złapałaś- wiatr w żagle - Teraz już będzie ci łatwiej....Powodzenia i niech te letnie sukienki będą za duże!!!!!! - buziaki
angel121260
23 stycznia 2013, 17:49No i fajnie! Mnie nic tak nie poprawia humoru jak kiecki w mniejszym rozmiarze!