Wczoraj mój dzień ważenia, ano staję na wagę i co widzę ... 79 kg, dzisiaj rano obię to samo i ... 77,1 kg tak więc co?
Dzisiaj oczywiście tryskam humorem, powyciagałam moje kiecki, pomierzyłam, nie jest źle, ale jak do wyjazdu zrzucę 3 kg, co jest realne, bo zostały mi jeszcze 3 tygodnie, będzie dobrze. Dla zachęty od rana paraduję w miniówce, ale zaraz dresik i marsz w moim kochanym lasku :)
Będzie dobrze !!! musi być !!!
Dużo zawdzięczam Wam moje kochane koleżanki - podpórki , dzięki wielkie, zyczę Wam wyśmienitych humorków i dużo słońca na ten weekend
evigem
23 czerwca 2012, 12:17nie wiem co się dzieje w moim organiźmie, może jutro będzie 85 kg :)))))
ewka58
23 czerwca 2012, 10:03Powodzenia wytrwałości i dużo radoći - a teraz pomaszeruj i spalaj dalej - gratuluję - buziaki