Wczoraj było grubo ponad 2000 kcal, bez komentarza:/ wstyd mi nawet pisać...
Dzisiaj? Dzisiaj lepiej, może... z zakazanych był ptyś i 4( lub 5) piw... dodatkowo zjadłam płatki rano jak codziennie, sałatke w pracy z sokiem marchiowym, później sok pomarańczowy i bułka ze szczypiorkiem na obiad (niestety biała, mama nic innego nie miała) no i BABECZKA! jedna co prawda ale jest. Też nie ciekawie...
Pi razy oko wyszło dzisiaj: 2247 kcal!
w większości to jednak piwo tyle podniosło mi kalorii... no ale i tak jest tragedia! :( To dopiero 3 dzień a już brak mi sił, mam ochotę iść do McDonaldsa i nawpierdalać się tak że nie będę mogła się ruszać, albo na pizze... na kebaba... kurwa :(
teologg
29 lipca 2015, 21:46wpadki czasami się zdarzają, ale teraz bierz się w garść i walcz dalej