Wieści z placu boju nienajlepsze. waga coś około 85 kg, ale dziś może być wiecej bo jutro nadchodzi okres i jestem cała spuchnietą. Balon dosłownie, ale mam tak co miesiąc, więc powinnam się już do tego przyzwyczaić.
Nastrój mam jak widać nie najlepszy. Aktywność staram sie utrzymywać- i z tym nie jest źle. Wróciłam z tygodniowego wyjazdu w Tatry, który spedzałam na wielokilometrowych wędrówkach, wpinaczkach i na kondycję nie mogę narzekać.I to jest jedeny plus tej sytuacji. Już od dłuższego czasu czuję sie naprawdę grubo. Wieczne podjadanie i późniejsze poczucie winy maja na mnie destrukcyjny wpływ. Gdyby nie to, że w pracy od dłuższego czasu spokój to chyba popadłabym naprawdę w depresję. Swój wirtualny pamietnik prowadzę na Vitalii od 2009 i jak widać- jest to moja wieloletnia walka,zmagania, użalanie się- i efektu brak.
Tyle razy już było- "od teraz", "od pierwszego", "pd poniedziałku"...I jak zawsze to samo- nie daje rady.
Bogu dzieku za bluzki oversize- można sie pod nimi ukryć, ale spodnie? Mam tyle spodni w szafie, a jednak- większość z nich uwiera, ciśnie, nie dopina się...
Kiedyś jak zabeirałam się za odchudzanie czułam chęć, zapał, motywację. Teraz tego nie mam. Zobojetniało mi to i czuję sie nieszczęśliwa. Od zawsze otyłośc była moją barierą w realizacji planów...
Szukam motywacji, szukam pomocy...Może dietetyk? Ale nie znam się na tym za bardzo... Boję sie kosztów, a z kasą jak to z kasą- raz jest a raz nie...
Źle mi, oj źle.
To na tyle. Jutro pierwszy czerwiec. I co, znów "od pierwszego" ?
:(
Peppincha
1 czerwca 2015, 10:20Dietetyk, jeśli Cię stać, jest dobrą opcją. Ja schudłam z dietetykiem parę lat temu. Teraz sama nie daje też rady ;) ale powalczę jeszcze jakiś czas ;)
evelevee
1 czerwca 2015, 22:06Coraz bardziej skłonna jestem udać się do dietetyka- sama ewidentnie nie daję sobie rady. Trzymam za Ciebie również kciuki! Pozdrawiam!
corunia
31 maja 2015, 16:47Hejka :) Nie, nie ma znaczenia od kiedy, po prostu to zrób i nie myśl o tym. Włącz you tube i poszukaj filmików motywujących może one podrzucą twoją motywację, czasem głupotka może to zrobić. Poszukaj sentencji motywujących i wyrzuć przekąski niezdrowe z lodówki ;) To nie otyłość jest Twoją barierą a Twoje podejście do niej, jest częścią Ciebie zaakceptuj to, i weź się za nią. To nie wróg ale Twoje własne zaniedbanie a to znaczy że możesz coś z tym zrobić, jeśli masz brudno w kuchni to sprzątasz prawda? To samo dotyczy Ciebie jeśli czujesz że masz już dość tego to "posprzątaj", dużo się ruszasz uprawiasz sport- super ! teraz dodaj do tego coś nowego, nowy sposób jedzenia. Pozdrawiam i mam nadzieję że ten dołek to tylko z powodu @ ;) Nie daj się \^^/
evelevee
31 maja 2015, 19:51Dzieki za fajne i racjonalne podejście ! Ok, zaczynam "sprzątać" :) Pozdrawiam,!