Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
aby żyć w zgodzie z samym sobą- to wystarczy...

Zaspałam dziś do pracy, ziewam tak szeroko, ze mogłabym połknać arbuza, i mimo wieeeelkiej niechęci poszłam na ćwiczenia. I czuję się  łał :)

Wpadłam na pomysł,a by do pierwszego września ćwiczyć codziennie. Właściwie był to tylko zamysł, ale może skoro napisałam to tutaj, to a nuż sie uda. Na razie 3 dni idą mi wzorowo :P

Musze przyznać, że jestem zadowolona z siebie. Od zeszłego roku powoli, powolutku boiorę sie za siebie. Wprowadzam coraz to nowe zmiany  w swoje życie. W tym roku regularnie ćwiczę, ale przede wszystkim- trwam w postanowieniach. Nie zaczynam niczego od początku. Niczego nie zarzucam, nie kończę. Trwam. Nie mam w sobie tyle energii, którą można zauważyć u innych dziewczyn. Nie jestem n permanentnej diecie i aktywność trzy razy w tygodniu najzupełniej mi wystarcza. A mimo to powoli waga spada, a ja uczę się siebie. Nie dałabym rady zrezygnować ze słodkości od czasu do czasu,  grilla i piwa sporadycznie, wypadu na pizze co jakiś czas. Nie pasuje to do mojej osoby. A odmawianie sobie wszystkiego spowodowałoby, że prędzej czy później zrezygnowałabym.

Staram sie wybierać świadomie, jem to co ma prawdziwy smak i zapach i czasem nie ważne jest dla mnie ile to ma kalorii. Bo czy własnoręcznie zrobione pierogi ruskie byłby tak dobre, gdybym je musiała przeliczać na kalorie? Nieee....

I tak w wolnym tempie ubywa mnie powoli. A że powoli- to trudno- ale trwale. Mimo ostatnich stresów, które miałam ostatnio nieprzyjemność przeżywać, to ani nie zażerałam smutków, ani nie rozleniwiłam się, ani nie palę... Jest dobrze.

Nie mam ciśnienia aby tak jak kiedyś schudnąć dużo i szybko. Bo mając burdel w głowie nawet utrata kilogramów szczęścia nie da.

Kupiłam dzis olbrzymi słonecznik :) Zajadam sie nim ze smakiem. Trzeba sie cieszyć tym co jest :)

  • 1daisy9

    1daisy9

    14 sierpnia 2013, 20:57

    Ja zjadlam dzis powolutku I ze smakiem quiche ze szpinakiem I ziarnami slonevznika. To bardzo cenna umietejnosc- docenic to co sie ma I cieszyc sie tym. Pracuje nad tym.zgadzam sie z toba gdy piszesz ze szybkinspadek wagi przy balaganie w glowie nie uszczesliwia. Poczucie szczescia to czesto uporzadkowane emocje I samodzielna kontrola nad jedzeniem.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.