Przejażdżka rowerowa nadmorskim szlakiem zaliczona. Wrócilam tak mokra jakbym się przy okazji w morzu wykapala... ach ten upał...
Patrzałam na te wszystkie budki z lodami i tak sobie pomyślałam- co mnie skusiło, aby odmawiac sobie lodyczy własnie w lipcu? Kiedy mam oddawać się przyjemności czekoladowych lodów jak nie teraz? W listopadzie? No ale nie skusiłam się, do sierpnia kilka dni i wtedy nowe postanowienie będzie brzmialo- zero slodyczy z wyjatkiem lodów :)
Ludzi dzis nad morzem peeełno, samochodów peeełno, półgłówków którzy parkują gdzie popadnie (nawet na trawniku w parku!!!!!!!) peeeeełno!!! Uroki lata :)
Po tym jak odkryłam (niczym Scherlock), że jestem uzależniona od ważenia się- staram sie nie ważyć. Tylko czasem, tak mimochodem wejde na wagę w pełnym ekwipunku (koszulka, bluza , spodnie) i z utęsknieniem spojrzę na pokazujące sie liczby- jak w magiczna kulę. I tak wydedukowałam, że waga nie spada. ale też nie rośnie :)
Dziś przede mną "Poradnik pozytywnego myślenia", garść ( a moze dwie :P ) popcornu i wino. Pyszne, hiszpańskie, różowe :)
Głowa do góry, pierś do przodu!
PS. Jaka lekka ksiażka byłaby dobra na wakacje?
1daisy9
1 sierpnia 2013, 10:09Moze ksiazka 'dom w toskanii' umili Ci wakacyjne chwile.
1daisy9
1 sierpnia 2013, 10:09Moze ksiazka 'dom w toskanii' umili Ci wakacyjne chwile.
spalina
27 lipca 2013, 20:46zazdroszczę mieszkania nad morzem ;-) i posiadania roweru. ja póki co zbieram, ale że ciężko mi idzie oszczędzanie, to pewnie uskładam za 5 lat ... ;-) ostatnio czytałam "Ławę przysięgłych" - może lekka nie jest, za to długa i posiadająca dość pokomplikowane watki, tytuł mnie zniechęcił od razu, a to błąd, bo to bardzo fajna książka i gdybym jej nie przeczytała to pewnie sporo bym straciła :-) pozdrawiam