Miałam ważyć się i mierzyć po okresie... Ale okres nie przyszedł, a ja zauważyłam spadek, więc postanowiłam się zmierzyć. Sporo cm spadło mi w piersiach co mnie cieszy, bo wresznie nie wypływają ze zbyt małego biustonosza, który kupiłam podczas poprzedniego zrywu w odchudzaniu się... Spadło mi ponad 5 cm w biuście. W sumie zauważyłam to wizualnie. W reszcie ciała znaczących spadków cm nie ma. Ale cieszy mnie ten kilogram ze hej.
W weekend byłam u rodziców na wsi. Zrobiliśmy grilla. Zrobiłam łososia, pierś z kurczaka i warzywa (papryka, pieczarki, cebula, cukinia, bakłażan) do tego był jeszcze sos czosnkowy. Ja zrezygnowałam z piwa na rzecz coli zero. Zjadłam kawałek łososia, piersi, sporo warzyw no i pół kiełbaski, której miałam nie ruszać. W ramach wyrzutów sumienia poszłyśmy z siostrą na spacer (nordic walking - pożyczyłyśmy od mamy kijki) i przeszłyśmy troche ponad 3km. W niedzielę nażarłam się trochę arbuza - nie wytrzymałam... Ale zjadłam go do 12. Cały weekend nie paliłam... Dopiero wczoraj jak na peronie stałam, ale nawet nie wypaliłam całego. Weekend był udany.
Dziś rano wstaję i znowu mnie męczy trochę te dziwne uczucie... coś jakby serducho mocniej co jakiś czas uderzało... Moja lekarka przepisała mi na to leki, ale ostatnio coś ta dawka nie pomaga i doraźnie w takich atakach muszę brać dodatkową połówkę tabletki :/ Chyba złapię ją jak wróci z urlopu :/
mtsiwak
6 czerwca 2016, 22:16niedobrze z tym serduchem... zbadaj to koniecznie! i dobrze ze starasz sie rzucic rowniez palenie, ale to musi byc cholernie trudne, bo i palenie i dieta... ale dasz rade, wierze w Ciebie ;) co do arbuza - wbrew pozorom, arbuz ma bardzo malo kalorii bo to w wiekszosci woda, a za to ma bardzo duzo potasu, wiec sobie nic nie wypominaj, nie idz ta droga ;D