Dzisiejszy dzień spędziłam w domu. Wykorzystałam OSTATNI dzień urlopu z powodu... biegunki. Nie mam pojęcia z jakiego powodu się wzięła. Żadnej gorączki, nudności, wymiotów... Tylko okropna biegunka i bóle brzucha... Takie skurcze jelit. Skąd to się u mnie bierze? Stoperan, no-spa... nic nie działa. Ktoś miał coś podobnego? Może nowa dieta spowodowała jakieś oczyszczanie się jelit czy co... Nie ogarniam. Nie jadłam nic co mogłoby mi zaszkodzić :/ Pilnuję co jem, zapisuję, nie widzę nic co mogłoby podtruć...
P.S. http://www.focus.pl/czlowiek/co-napedza-facebooka-...
Chyba zrobię sobie przerwę od FB. Tak często zaczęłam ostatnio łapać się na tym, że "śledzenie" profili znajomych powoduje u mnie spadki nastrojów i dołki. Czemu? Otóż za każdym razem jak widzę te cudowne, kolorowe zdjęcia znajomych (i tych dawnych znajomych ze szkolnych lat), gdzie znajomi uśmiechają się na pierwszym planie realizując swoje marzenia (śluby, dzieci, podróże, wymarzona praca, hobby), to robi mi się smutno, że ja mam takie beznadziejne życie. Zrobiłam sobie listę "Moje marzenia" i powieszę ją nad komputerem przy którym spędzam dużo czasu i będę tam dopisywać nawet takie malutkie i durniutkie marzenia. Marzę o tym, aby pograć w paintballa, ale nigdy tego nie zrobiłam, bo jestem za gruba i nie mam siły biegać po boisku. Marzę, aby pojechać do Grecji, Irlandii, Anglii, USA... Zobaczyć piękną turkusową wodę, biały piasek, a także poczuć klimat seriali, które oglądam... Marzę o spływie kajakowym... Raz pływałam kajakiem po jeziorze i strasznie mi się podobało. Planowałam w tym roku, nie wyszło. Czemu? Nie wiem. Może jak będę widziała tą listę i ją odhaczała, to wtedy w końcu się zbiorę... Marzę o zaliczeniu pewnych koncertów... Coldplay, Muse, QOTSA... Marzę o wielu rzeczach i tego nie realizuję. Przez to jestem nieszczęśliwa. Pewne rzeczy wymagają lepszej kondycji i figury, pewne kasy, ale na nic nie pracowałam do tej pory... Marzę nie tylko o 70 kg ciała...
Blondynka94
10 grudnia 2015, 08:51To ja ci życzę, żebyś zrealizowała wszystkie swoje marzenia :)
Agapija
8 grudnia 2015, 13:11Miałam coś takiego dwa razy w życiu. Raz po połączeniu serka wiejskiego z jogurtem i jabłkiem (przez 3 dni nie schodziłam z kibla), a drugi raz w zestawie z chorymi nerkami. Nie wiedziałam czy siadać czy klękać (choć w końcu nie wymiotowałam). Nic nie pomagało i w dodatku koszmarny ból brzucha... Przejdzie samo, nie martw się. A co do FB, to nie wierz we wszystko, co tam pokazują. Ja też mam piękne zdjęcia z pierwszego wyjazdu z chłopakiem i na fotkach wszystko cacy, a nikt nie wie, jak się podczas tego wyjazdu żarliśmy ;) Fejs to nierealne życie, a jedynie kreacja wizerunku :)
Eulidia
8 grudnia 2015, 18:00Dzięki za miłe słowa. Racjonalnie o tym wiem... Ale serce podpowiada coś innego. Detox od fejsowych kłamstw dobrze mi zrobi ;)
Granatowaa
7 grudnia 2015, 21:24Może grypa żołądkowa. Co do marzeń wszystko przed Tobą.