Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
10 czekoladek...


Poszalałam wczoraj. Nie dość, że wrąbałam 10 czekoladek (przepyszne były), bo Walentynki:), to dobiłam kopytkami na obiad (niby tylko kilka) i bitą śmietaną na podwieczorek. Dziś waga się pięknie odwdzięczyła wzrostem o 600g, wrrr.

No to dawaj, odrabiać straty i faszerować się białkiem, ech. Nie wiem czy kiedyś się skończy ta huśtawka. Co chce pojeść człowiek jak człowiek, to waga zaraz przypomina, że nie wolno, że nie wypada, że jeść trzeba tylko i wyłącznie dietetycznie, kanał. I tu z pomocą przychodzi codzienne, niezmienne ważenie poranne, bo ręka na pulsie jest.Taki bat nad głową bardzo się przydaje żeby nie popłynąć za bardzo.

Dziś liczę kalorie, jak już dawno tego nie robiłam.Tak dla orientacji w terenie i poprawy nastroju. Jak mam kontrolę, to wiem, że dobrze jem :)

Na śniadanie jogurt naturalny z musli, na drugie gotowy jogurcik 0%tłuszczu z Piątnicy. Obiad to chyba na pewno :) pierogi leniwe, a potem? hmm. Albo znów jogurcik jak na drugie śniadanie, albo naturalny z truskawkami. Kolacja pod hasłem makreli z jajkiem w formie sałatki. Taki jest plan, tylko nie wiem jeszcze czy realizacja będzie zadowalająca, bo pewnie mnie na jakieś słodkie najdzie i znów zrobię torebkową bitą śmietaną, moją słabość ostatnią :) wszak to też źródło białka:) Ważne, żeby się bilans kaloryczny zgadzał, co nie?

do boju ;)

  • luckaaa

    luckaaa

    15 lutego 2017, 23:10

    Cukier zatrzymał wode , od jednego dnia z czekoladkami nie utyłas , samo by zeszlo po 2-3 dniach . Tak myślę :) Ja potrafię wràbać z 200 gram czekolady jednorazowo i nie tyję . Muszę tylko uważać zeby nie za często takie wpadki były , bo za màdre to nie jest zdrowotnie .... Lepiej full wypas obiad zjeść w to miejsce :)

    • eszaa

      eszaa

      16 lutego 2017, 08:03

      no nie utyłam trwale, ale jak cyferki na wadze pokazuja za duzo, to mnie to wkurza;) Dzis juz spadło i to z nawiązką. Pocieszyałs mnie, ze nie tylko ja jestem słodyczożerca:) Ze mna jest ten problem, ze wole słodkie, niz treściwe, wiec tu full wypas obiad nie zda egzaminu, bo mnie psychicznie nie usatysfakcjonuje

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    15 lutego 2017, 18:12

    Moze ta ochota na bita śmietanę wynika z głodu i braku czegos konkretnego w menu? Tez sugerowałam zamienić jeden lub dwa jogurty na pierś z kurczaka na przykład z ryżem.

    • eszaa

      eszaa

      15 lutego 2017, 18:43

      zdaje sobie sprawe, ze mam jakies niedobory,ale kurcze, z drugiej strony nie potrafie sobie odmówic tego słodkiego.Błedne koło

    • Magdalena762013

      Magdalena762013

      15 lutego 2017, 19:53

      Ja mam podobnie - gdy dobrze sie najem - naprawdę nie chce mi sie słodkiego, mimo, ze je uwielbiam. Zwłaszcza czekoladę. Gdy w ciagu dnia nie zjem tyle, co trzeba, bo w pracy zabrakło czasu lub nie wzięłam tyle co trzeba do pracy - wtedy moge zjeść cała czekoladę. Spróbuj być najedzona. Zobaczysz, ze będzies mogła sobie odmówić. Zwłaszcza b. śmietany z torebki...

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    15 lutego 2017, 16:04

    To nie dużo tych 600 g szybko zrzucisz. A odmówić czekoladek tez nie umiałabym. Pozdrawiam

    • eszaa

      eszaa

      15 lutego 2017, 18:44

      gubi mnie strasznie to słodkie żarcie, chyba za długo byłam na diecie i teraz skutki

  • NaDukanie

    NaDukanie

    15 lutego 2017, 14:56

    600 g to Nie skok wagi ale zaległości w jelitach z bądź co bądź dość ciężko strawnego jedzonka. Nie ma co się załamywać i ważyć codziennie. Ale to już jak wolisz :)

  • sachel

    sachel

    15 lutego 2017, 10:47

    Padłabym po takiej ilości nabiału :))) Łatwiej mi zrezygnować z czekoladek. Ale jestem pewna, że 1-2 dni i po szaleństwie śladu nie będzie.

    • eszaa

      eszaa

      15 lutego 2017, 10:50

      u mnie taka ilosc nabiału to norma, w dni białkowe, które robie cyklicznie po dniach czekoladkowych :)

  • mikelka

    mikelka

    15 lutego 2017, 09:58

    wow to poszalas ! ;)

    • eszaa

      eszaa

      15 lutego 2017, 10:54

      etam, poszalałam:) nie takie akcje za mna i pewnie przede mną :) Co se przytyje, to se schudne, o! :)

    • mikelka

      mikelka

      15 lutego 2017, 11:03

      hahaha ..tez prawda ...lepsze to drugie :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.